Archiwum 27 lipca 2011


Really loved you.
Autor: bonheur
27 lipca 2011, 13:39

Witaj. Każde powitanie kończy się pożegnianiem. Taki los. Pewnie jeszcze wróce, kiedy będę chciała znów przypomnieć sobie to co kiedyś było między  nami. Bo COŚ było. Powinniśmy się cieszyć z tego co Nas spotkało, choć nigdy nie skonsumowaliśmy tej miłości. Ale ona była! To się liczy.
Inaczej sobie wyobrażałam naszą przyszłość, ale takie jest życie, nie da się niczego zmienić, tak musiało być. Teraz z perspektywy czasu widzę więcej.  To nie miało szans zaistnieć mocniej, bo Ty w podświadomości do tego nie dopuszczasz.. Myślisz, że masz jeszcze czas, że sam przyjdzie ten moment. Może masz racje. Tylko czemu to się stało moim kosztem? Akurat na mnie wypadło. Cieszę się, że mogłam przez to przejść, doświadczyć tego. Dałeś mi najwięcej miłości ze wszystkich osób spotkanych. Może nie byłam jedyna, ale byłam jedną z wielu, nie z wszystkich. Dziękuję Ci za to. Przykro mi to oczywiste, ale muszę nauczyć się doceniać wszystko co mnie spotyka, taki los. Mam nadzieję, że kiedyś ułożysz sobie życie po swojej myśli i będziesz szczęśliwy. Tego Ci życzę.